Болеслав Лесьмян. Сумрак

O zmierzchu

Gdy zmierzch na oknie naszem juz dosiega kwiatow,
My, w cien wspolny zwiazani na znajomej scianie–
Myslami do dwu roznych odbiegamy swiatow,
Dlonmi zwarci w tym ziemskim, jak na pozegnanie.

Wedrowka mysli naszych, stroniacych od ciala,
Kaze pod groza straty trwac w znieruchomieniu–
Dech przy tchu, skron przy skroni, ramie przy ramieniu
I unikac wszystkiego, co szumi, lub pala...

Czuje ucho twe miekkie– zgrzane przy mem uchu,
Lecz go nie smiem ochlodzic wilgotnych warg brzegiem,
By dreszczem nieobacznym lub pieszczot zabiegiem
Nie sklocic nabytego od zmierzchow bezruchu.

Boleslaw Lesmian


Сумрак

Когда закат герани день отмщает,
мы– тень одна настенная, нагая,–
рука в руке в земном как на прощанье
в два разных мира мысленно сбегаем.

Бродяги-мысли под угрозой казни
телам велят застыть как двум убитым–
плечо к плечу, висок к виску, дыханья слиты–
и избегать всего, что чувства дразнит.

Твоё ушко моим согрето ухом–
губами остудить его не смею,
не то развею сумрака затею:
мы вместе порознь– заживо и глухо.

перевод с польского Терджимана Кырымлы


Рецензии