Korytarze
I dusze ludzkie rozkojarzone.
Jak cisza ogarnia ich zdretwiale twarze,
Jak cialo zostalo nagie, upokorzone…
I zycie skonczone tak nagle i bez powrotu,
W tym ciaglym pospiechu, w tym labiryncie marzen.
Teatru niema !… tylko scena w grocie,
Gdzie jestes sam pod wplywem wrazen…
Dlaczego blakam po tych korytarzach?
Zaczynam widziec calkiem na odwrot swiat !
Jak czlowiek ciagle zyje w mirazach,
W tworzonych klamstwach przez tysiac lat.
Jak duzo odcieni w tych korytarzach,
Jak duzo uczucia, milosci i lez.
Bog zyje wszedzie, jest tak poteznym malarzem,
Lecz czlowiek w matryce pedzi do stacji kres.
I tylko wtedy jak idzie tym korytarzem,
Zaczyna widziec w pelni kim jest.
Oglada stracone zycie za szklanym witrazem,
Lecz czas jego minal i niema opcji wstecz.
TAT 29.01.2017r. ( 13.21)
Свидетельство о публикации №119011505540