Яцек Качмарски. Бробдингнег

Podroze Guliwera. Brobdingnag
(wg J. Swifta)


Dobrze jest zyc wsrod wielkich ludzi
Z ich sila– siebie nieswiadoma,
Zainteresowanie wzbudzic
Maloscia – w straszne mysli plodna.

Chodzacych z glowa w chmurach zdumiec
Genialnym wynalazkiem prochu,
Dowiesc, ze wladza tkwi w rozumie,
A nie w zasadach dawnych przodkow.


Pokazac im, ze czysta przemoc
Prawdziwa miara jest wielkosci,
Gdy oni cenia wlasna niemoc
I sie lubuja w naiwnosci.

Z odwagi smieja sie karzelka,
Gdy z mucha ciezki boj wygrywa,
Myslac, ze sztuczka to niewielka,
Nie wiedzac– jak jest zarazliwa...


Przez mysl im nawet nie przemyka,
Ze moga zmiazdzyc mnie, jak pluskwe;
A ja sie ucze ich jezyka,
A ja sie ich slabosci ucze.

Gdy gardza mna, kiedy sie plaszcze
I o ich smieci sie potykam...
Latwiej– wiem z wlasnych to doswiadczen–
Z olbrzyma zrobic niewolnika.

Jacek Kaczmarski



Путешествия Гулливера
(по Дж. Свифту)

Невмочь, видать, расти великим,
моим размерцем восхищённым.
Я им, весьма простым и диким,
кажусь немыслимо учёным,

чьи наставленья и рецепты
они наивно отвергают:
за древность держатся так цепко,
что даже порох их пугает.

Напрасно: силой водит разум
вкупе с корыстною смекалкой
и ушлой выдумкой: напрасно
переть на пушку с голой палкой.

Едва от ос отбившись на смех,
себе кажусь я дюже смелым-
не им, гигантам громогласым-
писклявый гном, но между делом

слабинки тонко подмечаю-
большие слабости великих,
пленённых (это поначалу!)
моею малостью двуликой.

Нет чтоб меня как таракана-
как в горле кость, я в здешней моде...
Не знают, что из великанов
рабы покладистей выходят.

перевод с польского Терджимана Кырымлы


Рецензии
Podróże Guliwera. Brobdingnag
(wg J. Swifta)

Dobrze jest żyć wśród wielkich ludzi
Z ich siłą – siebie nieświadomą,
Zainteresowanie wzbudzić
Małością – w straszne myśli płodną.
Chodzących z głową w chmurach zdumieć
Genialnym wynalazkiem prochu,
Dowieść, że władza tkwi w rozumie,
A nie w zasadach dawnych przodków.
Pokazać im, że czysta przemoc
Prawdziwą miarą jest wielkości,
Gdy oni cenią własną niemoc
I się lubują w naiwności.
Z odwagi śmieją się karzełka,
Gdy z muchą ciężki bój wygrywa,
Myśląc, że sztuczka to niewielka,
Nie wiedząc– jak jest zaraźliwa…
Przez myśl im nawet nie przemyka,
Że mogą zmiażdżyć mnie, jak pluskwę;
A ja się uczę ich języka,
A ja się ich słabości uczę.
Gdy gardzą mną, kiedy się płaszczę
I o ich śmieci się potykam…
Łatwiej– wiem z własnych to doświadczeń–
Z olbrzyma zrobić niewolnika.

Jacek Kaczmarski

Терджиман Кырымлы Второй   23.02.2018 21:41     Заявить о нарушении