Кшиштоф Бачиньски. Дни. I

Dni. I

Czarno-biaie cmentarze blednych fortepianow
za zamglonym, slonecznym, niedzielnym powietrzem.
Dzwieki sloncem przez sito podworka cedzone,
nie zaczete i mdlawe, nie skonczone jeszcze.

Czas ciagliwie i dlugo zawisly w firankach
nie przepuszcza na pokoj zlocistych strumieni.
Halas dnia powszedniego swietem bezrobotny...
Wieje chlodem kamiennym z grafitowych sieni.

Po klombach papierowe kwiaty nastroszone
szeleszcza twarda biela jaskrawo, mieszczansko.
Ludzie kopia butami szarymi od kurzu
ulice odswietniala, wspolna i bezpanska.

Dzien jest powyszywany w koslawe litery,
z poduszek godzin prute po nitce chwilami,
dluga, placzaca cisza tesknota sie pietrzy
naprzeciw; Zycie plynie jednostajnie z nami...

Krzysztof Kamil Baczynski


Дни.I

Чёрно-белые кладбища грешных роялей
в праздном, утром прогретом тумане.
Колокольчики зорьки сквозь сито подворья
ещё сыплются крошками, бледная манна.

Время, тягостно длясь в расписных занавесках,
не пускает в покой золотистую пену.
Гомон буднего в день воскресенья бездельный...
Веет каменной стужей из аспидных сеней.

Клумбы ёжиком: радужно по-городскому
шелестят твердью белой бумажные астры.
Коммунальную улицу, общую значит,
обувь пыльная топчет впустую бесстрастно.

День, фигурными буквами криво расшитый,
из подушек вигилий по нитке волнами
грудой слёзной неслышно пока громоздится
там напротив; Житьё проплывает же с нами...

перевод с польского Терджимана Кырымлы


Рецензии
Dni. I

Czarno-biaie cmentarze błędnych fortepianów
za zamglonym, słonecznym, niedzielnym powietrzem.
Dźwięki słońcem przez sito podwórka cedzone,
nie zaczęte i mdławe, nie skończone jeszcze.

Czas ciągliwie i długo zawisły w firankach
nie przepuszcza na pokój złocistych strumieni.
Hałas dnia powszedniego świętem bezrobotny...
Wieje chłodem kamiennym z grafitowych sieni.

Po klombach papierowe kwiaty nastroszone
szeleszczą twardą bielą jaskrawo, mieszczańsko.
Ludzie kopią butami szarymi od kurzu
ulicę odświętniałą, współną i bezpańską.

Dzień jest powyszywany w koślawe litery,
z poduszek godzin prute po nitce chwilami,
długa, płacząca ciszą tęsknota się piętrzy
naprzeciw; Życie płynie jednostajnie z nami...

Krzysztof Kamil Baczyński

Терджиман Кырымлы Второй   06.02.2018 23:16     Заявить о нарушении