Szlak

Wydeptany chodzeniem szlak
Od pokoju na oltarz
Przy ktorym sklaniam ma twarz
I czekam, czekam znow na znak

Nie pewnie stoi pieta
Wyciagnieta szczupla reka
I jecze niby chora mewa
Coz jeszcze dodac, nic wiecej
Tylko mysli, mysli o mece
Pomagaja mi tu przebywac

Boje sie zycia, w zyciu tkwi strach
Chora dusze laska odmien
Zeslij milosierdzia promien
Zeby lzy zalsnily w oczach

Zapalam swiece przy obrazie
Pomaga, pomaga na razie
Czas mija, serce zaczyna sluchac
I w cieplym swietle pewniej czuje
Jak swoja reke ku niemu kierujesz
Placze, bo ucze sie ufac


Рецензии
На это произведение написаны 3 рецензии, здесь отображается последняя, остальные - в полном списке.