Behemoth

Вольфганг Рейтер: литературный дневник

Jam ciemny jest w;r;d wichr;w p;omie; bo;y,
lec;cy z j;kiem w dal –– jak g;uchy dzwon p;;nocy –-
ja w mrokach g;r zapalam czerwie; zorzy
iskr; mych b;l;w, gwiazd; mej bezmocy.


Ja komet kr;l –– a duch si; we mnie wichrzy
jak py; pustyni w zwiewn; piramid; –-
ja piorun burz –– a od grobowca cichszy
mogi; swych kryj; trupio;; i ochyd;.


Ja –– otch;a; t;cz –– a p;aka;bym nad sob;
jak zimny wiatr na zwi;d;ych stawu trzcinach –-
jam b;ysk wulkan;w –– a w b;otnych nizinach
id;, jak pogrzeb, z nud; i ;a;ob;.


Na harfach morze gra –– k;;bi si; raj;w po;oga –-
i s;o;ce –– m;j wr;g s;o;ce! wzchodzi wielbi;c Boga.



Другие статьи в литературном дневнике:

  • 16.05.2015. Behemoth