Казимеж Тетмайер. Зажмурюсь вдруг...

Терджиман Кырымлы Второй
Зажмурюсь вдруг– и всей душою внемлю
груди её столь трепетной и чуткой,
словам её неслышимым доселе,
чтоб, кончив сон нечаянной минуткой,
вновь засыпать, ему прощанье целя.

Так пилигрим на ялике, несомом
немирным вихрем, среди океана
родные палестины видит сонный–
и будится чем позже лучше рано–
и в грусти тонет право же бездонной.

перевод с польского Терджимана Кырымлы


Zamykam czasem oczy, w wyobraznie mienie
cala moc mojej duszy i zludzony chwile
slysze jej ciche slowa, czuje piersi drzenie,
i choc wiem, ze sen splosze przez powiek wzniesienie,
wznosze je– i naprozno juz potem je chyle.

Tak wedrowiec, gdy okret go z wichrem w zawody
niesie precz przez ocean bezkresnie szeroki,
gdy oczy zamknie, widzi ojczyste zagrody
i choc wie, ze sen sploszy, gdy spojrzy na wody,
patrzy– – i w zal sie grazy, jak bezden, gleboki.

Kazimierz Przerwa-Tetmajer