Адам Мицкевич
(1798-1855)
Вновь с тобой наедине мы.
Времени для слов почти нет:
Даже если губы немы
У тебя, глаза твои мне
Мыслей тайны раскрывают
Раньше, чем уста покинет
Слов щебечущая стая.
Мне не нужен переводчик -
Загляну тебе лишь в очи.
Пусть их речи и не новы,
Три твоих чудесных слова
«Я люблю тебя!» - основа
Моей жизни. И речей я
Не хочу других. Иного
Нет милее мне. Слов этих
Ничего нет горячее
И нежней на целом свете.
Музыку их слышать снова
Я готов всё время, словно
Ангелов небесных песни
От рассвета до заката.
«Я люблю тебя!» Три слова,
Но мой мир огромный весь в них
Поместился многократно.
Adam Mickewicz
(1798-1855)
Dwa slowa
Gdy sam na sam z toba siedze,
Nie mam czasu o nic pytac:
Patrze w oczy, ustek sledze,
Chcialbym wszystkie mysli czytac
Wprzod, nim w oczetach zaswieca;
Chcialbym wszystkie slowka chwytac
Wprzod, nim od ustek odleca;
I nie potrzeba tlumaczyc,
Co chce slyszec, co zobaczyc.
Rzecz nietrudna i nienowa,
Moja luba! te dwa slowa:
Kocham ciebie, kocham ciebie.
Innego nie chce widoku,
Kiedy z toba bede w niebie;
Tylko niech te dwa wyrazy,
Napisane w twoim oku,
Odbite po tysiec razy
Widze wszedzie wkolo siebie.
I innej muzyki w niebie
Nie chce od wschodu jutrzenki
Slyszec do zachodu slonca;
Kocham ciebie, kocham ciebie.
Dosc mnie tej jednej piosenki
Z waryjacjami bez konca.